Andrzejkowy wieczór u zabierzowskich seniorów

„W ostatnim dniu listopada, powróżyć sobie wypada,
powróżyć sobie czymkolwiek warto,
choćby wyciągniętą z talii kartą,
lub horoskop krótki odczytać,
co w znakach zodiaku na przyszły rok słychać.”

Seniorzy naszego Klubu kultywując stare obyczaje, ale żywe po dzień dzisiejszy, spotkali się w andrzejkowy wieczór, pełen czarów i magii.

Mimo, że spotkanie to odbyło się w cieniu pandemii, to jednak atmosfera była uroczysta i radosna. Piękne lampiony zdobiące stoły, wykonane przez Gosię Kozłowską, dawały ciepły i urokliwy nastrój. W blasku tych świec twarze naszych pań i panów zdawały się być tajemnicze i natchnione i pośród nich zauważyliśmy trzy Cyganki (Gosia Kozłowska, Halinka Ziarkowska i Ania Satoła) w kolorowych strojach z cekinami, które jak to mają w zwyczaju Cyganki, namawiały do powróżenia. Wykazały się oryginalną pomysłowością, gdyż przygotowały ciasteczka z osobliwym „nadzieniem” w postaci malutkich papierowych ruloników, w których zapisane były różne sentencje i maksymy, stanowiące mądrość życiową człowieka. Podobne karteczki z tego typu tekstami umieszczone były w kolorowych balonach, które pękając z hukiem, wyrzucały je w powietrze.

Ponadto nie obyło się bez czytania horoskopów dla poszczególnych znaków zodiaku, jak również śpiewane były cygańskie piosenki przy gitarowym akompaniamencie Wieśka Olka. Również i on zaśpiewał piosenkę własnego autorstwa, tematycznie związaną z charakterem andrzejkowego spotkania.

Na koniec części artystycznej wystąpili Weronika i Jan Knapikowie, którzy odpowiednio przystrojeni, posługując się przyniesionymi rekwizytami recytowali inscenizowane wiersze Jana Brzechwy i piosenkę Hanny Banaszak „W moim magicznym domu”, która została przez nich troszkę zmodyfikowana poprzez włączenie tekstów traktujących o naszym Klubie. Refren tej piosenki śpiewali wszyscy. Występy Cyganek, Wieśka Olka oraz Weroniki i Jaśka Knapików były burzliwie oklaskiwane.
Podczas spotkania był skromny poczęstunek przygotowany przez nasze seniorki.

Tekst – Barbara Golińska
Zdjęcia – Marian Łacheta