W dniu 9 sierpnia 2018r. zabierzowscy seniorzy kolejny już raz wyruszyli w Polskę. Tym razem skierowaliśmy się w stronę Szymbarku i Gorlic.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Skansenu Wsi Pogórzańskiej im.prof.R.Reinfusa w Szymbarku. W Skansenie prezentowana jest dawna architektura oraz kultura ludowa, charakterystyczna dla regionu Pogórza Gorlickiego. Obejrzeliśmy domy mieszkalne, gdzie w niektórych w dymnej izbie były miejsca dla domowego bydła. Nasze zainteresowanie wzbudziły też wiatraki, piec garncarski, olejarnia, ule, kuźnia, stodoła z XVIII wieku z figurami woskowymi naturalnej wielkości (ekspozycja „Sztab operacji gorlickiej 1915r.”) jak też bryczki, powozy, sanie itp.
Następnie zwiedziliśmy Kasztel, szlachecki dwór obronny z XVI wieku, znajdujący się tuż obok Skansenu, na skarpie nad rzeką Ropą.
Z Szymbarku wyruszyliśmy do Muzeum Regionalnego im.Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach, gdzie pani przewodniczka w niezwykle interesujący i przystępny sposób przybliżyła nam m.in. szczegóły bitwy pod Gorlicami rozegranej 2 maja 1915 roku, oraz w salonie figur woskowych opowiedziała o najważniejszych postaciach uczestniczących w tej operacji. Był tam nawet szpital wojskowy z rannymi żołnierzami.
Wśród pamiątek po Ignacym Łukasiewiczu na uwagę zasługiwało urządzenie do destylacji ropy naftowej (alembik aptekarski) oraz prototyp pierwszej na świecie lampy naftowej.
Korzystając z 45-cio minutowej przerwy przed ostatnim etapem zwiedzania, mogliśmy pospacerować po Gorlickim Rynku, podziwiając kamieniczki z XVIII i XIX wieku, a także w przytulnym ogódku kawiarnianym wypić kawę, czy też z uwagi na tropikalny upał, napoje chłodzące i zjeść wspaniałe lody.
Następnie udaliśmy się do Skansenu Przemysłu Naftowego „Magdalena” znajdującego się na terenie dawnej kopalni o tej samej nazwie. Tam mogliśmy zobaczyć narzędzia i urządzenia, którymi ponad 100 lat temu wydobywano z ziemi ropę naftową. Bardzo zainteresowała nas rekonstrukcja samowypływu oleju skalnego, o którym szeroko i bardzo obrazowo opowiadał nam przewodnik, przytaczając w szczegółach niezmiernie ciężką i niebezpieczną pracę tzw. łebaków, czyli robotników naftowych.
Dalsze oprowadzanie po skansenie przerwał nam zbawienny deszcz, na szczęście krótkotrwały, ale który odświeżył nieco upalne powietrze.
Na zakończenie naszego pobytu w „Magdalenie”, częstowaliśmy się wyśmienitymi kiełbaskami z grilla, kawą, herbatą i wodą. Po całodniowym zwiedzaniu z przyjemnością śpiewaliśmy różne piosenki biesiadne, do których przygrywał nam na akordeonie J.Ropka, a nasze rozśpiewane towarzystwo bardzo podobało się gospodarzowi tego skansenu, który nie szczędził słów pochwały pod naszym adresem.
Mimo wszystko nadszedł czas powrotu, więc pożegnawszy miłego gospodarza, w dobrych nastrojach i dobrych humorach wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Tekst – Barbara Golińska
Zdjęcia – Wiesława Danielewska